A mnie ciekawi, dlaczego jeszcze polskie Tatry nie doczekały się przewodnika wspinaczkowego z prawdziwego zdarzenia w XXI wieku.
Bo fajnie się ogląda te plakaty, a i do WHP miło zajrzeć i poczytać, ale do cholery, czemu nikt nie zada sobie trudu wyrysować schematy dróg i zamieścić je w jednym miejscu, w formie książeczki. Da się to zrobić wszędzie indziej, tylko w polskich Tatrach trzeba wlepiać oczy w te nieszczęsne plakaty, albo interpretować, co poeta miał na myśli pół wieku temu.