Wśród korpo-niewolników duży udział mają osoby pracujące zdalnie, nieraz na niepełny etat a za dobrą kasę i mieszkające sobie tam gdzie im się podoba, np. w hiszpańskich skałach. No rzeczywiście niewolnictwo na całego... Czasy się zmieniają i teraz większy luz można mieć jako korpoludek niż wolny i niezależny przedsiębiorca.
A na ściankach wędkuje raczej multisport team, zwiedzający ścianki, zajęcia z yogi, baseny itp. Też trudno mówić o złym zjawisku- skoro wysportowani to zdrowsi. A z nich jest oczywiście dopływ do skałkowców i to znaczny- na tyle że rzeczywiście trudno mówić o środowisku wspinaczkowym jako takim. Za to według mnie dalej istnieje środowisko wspinaczy górskich i w Alpach czy nawet na taborze wpada się ciągle na te same znajome albo kojarzone twarze, ludzie jednak dalej działają w klubach wysokogórskich itd.