Wręcz nostalgiczny.
Głównie ze względu na Denisa Garniera który w 1985 odwiedził Bolechowice, przewędkował "Chińskiego Maharadżę" i wykonał ważącą się próbę prowadzenia.
Trudności zdefiniował jako 7c+ czyli nieco niższe od "występujacych" w filmie "En un combat douteux", "Samizdat" czy "Orange Mécanique" własnego autorstwa. Byl to punkt archimedesowy w połowie lat 80-tych jesli chodzi o porównanie rodzimego non plus ultra czyli VI.5 i skali francuskiej.
O dziwo porównanie wytrzymało próbę czasu.
Denis był mocno zdziwiony faktem napotkania tak trudnej drogi w Polsce "czyli nigdzie".
Dla pokolenia Nowej Fali oznaczało to komplement że nie odstaje o "lata świetlne" od Francji która właśnie się wybijła się na czoło free climbingu głównie za pomocą stylu ale przecież i "cyfry"
Był to takowoż i potężny zastrzyk motywacji.
Podobieństwem dziejowym jest fakt ze zarówno "Chiński Maharadża" jak i "Orange Mécanique" otrzymały przejścia żywcowe które zaszokowały wspólczesnych.
W przypadku "Orange" autorem był nieodżalowany Patrick Edlinger (1989).
Film doskonale pokazuje ideał trudnej drogi skałkowej jaki obowiązywał w pierwszej połowie lat 80 w Europie
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2021-09-03 12:49 przez Edgar Nevermore.