Mały OT (bo informacja nie jest stricte wspinaczkowa).
Wśród wieści o różnych podróżniczych osiągnięciach górskich, mogło umknąć pierwsze w historii i to od razu jednoosobowe przejście "jednym ciągiem" całego grzbietu Uralu - od rzeki Ural (na południu) do wierzchołka Konstantinow Kamień na północy. Dokonał tego Oleg Czegodajew z Ufy, eksplorator, górołaz i fotograf.
Dystans, jaki pokonał, to 3 183 km, a czas przejścia to 109 dni (od 1 maja do 17 sierpnia). Średni "urobek" dzienny to ponad 29 km, rekordowy to 52 km. Żadnego kawałka głównego grzbietu nie odpuścił, ani razu też nie zszedł w doliny.
Ma chłop parę...