Co kraj to obyczaj. U nas jednak uczą opuszczania z liną przywiązaną ósemką do uprzęży.
Osobiście gdy walczę z wypinaniem ekspresów w jakimś przewieszonym, dziwnym terenie, gdy obijam brzuchem po skale wolę być przywiązany ósemką bez pośrednika w postaci karabinka. Jakoś pewniej i prościej. Choć przy przewiązywaniu odrobinę dłużej.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2021-06-11 18:34 przez valdi.