Tak uważam, że były inne pobudki. No bo powiedział to w dość popularnym medium, występując jako jeden z wielkich. To jednak co innego, niż pisanie np. na Brytku, do innych ludzi to trafia. Więc potrafię sobie pomyśleć, że to jest działanie, dzięki któremu (gdzieśtam w przyszłości) ferie zimowe PHZ mogą mieć trudniej zdobyć finansowanie, a np. wyprawa na trudną drogę na siedmiotysięczniku łatwiej. Tak się buduje świadomość społeczną, pisząc o rzeczach oczywistych dla specjalistów w ogólnodostępnych mediach.
No ale to tylko gdybanie. Chcę wierzyć w nienajniższe pobudki.