Po dłuższej przerwie wpadłem na wspinanie.pl i same nekrologi czytam.
Dzięki Christianowi stałem się właścicielem mojej pierwszej górskiej pornografii. Album Nepal kosztował mnie całe 20 0000zł (na nowe 20pln) i po przecenie był najtańszym albumem z górami w mojej księgarni. Takie czasy, że na tyle mnie było stać. Kilkukrotnie go widziałem na witrynie i zachodziłem w głowę, co to za obcokrajowiec, a może i Nepalczyk w Polsce wydał owe dzieło.
Dawno do niego nie zaglądałem, ale jutro po robocie wrócę do grzechów młodości i sobie Nepal z fotela znowu zwiedzę.