Dziwna to logika z tym dopingiem, podobna jak z alkoholem. Na przystanku można przeczytać o "alkoholu i narkotykach". Może mnie ktoś oświecić od kiedy alkohol nie jest narkotykiem, skoro wg wszystkich klasyfikacji jego niekorzystny wpływ na zdrowie i patologizację jest kilka klas wyżej niż np. śmiercionośne 'marihuanen'? Pewnie to kwestia powszechności stosowania (w dyskontach u nas najdłuższe regały to te z alkoholami, niestety).
To samo widzę w tej wypowiedzi odnośnie dopingu. Farmakologia..., która np. zwiększa ilość czerwonych krwinek, tym samym zwiększając nośność tlenu ergo bardziej dotleniając = doping. Tlen z butli, który daje ten sam efekt (więcej O2 w
systemie) = nie doping.
Czy ktoś z czytających zaliczyłby sobie, jako czyste i stylowe, 1-5-9 na kampino z wyciągiem od góry i odjętymi pięcioma kilogramami?
-"które według lekarzy zajmujących się medycyną górską pozwala „przenieść się fizjologicznie” o około 1,5 tysiąca metrów niżej" - ale to nie doping.
Pytanie czego się ten Pan nawdychał? Może tlenu dla esportowców, teraz trendi.