Dudu59 - akurat Bielecki o wspinanu na K2 bez tlenu wyrazal swoja opinie z rok temu i mial jednoznaczny oraz spojny poglad na ta sprawe od dluzszego czasu. Dla Ciebie moze to nowosc ale mozesz sobie poszukac wywiadow z nim i przesledzic jego zdanie. Rozumiem rozgoryczenie pewnej czesci srodowiska, ale po czesci tez rozumiem pewien "niesmak" jaki mogl zostawic w glowie purystow wsinaczkowych taki styl zdobycia gory. Nie porownywalbym tez wspomagania sie tlenem do uzywania poreczowek, bo to zupelnie cos innego. Poreczowki zaliczylbym szybciej jako czesc ekwipunku jak ubranie, buty czy raki. Jak uzywanie poreczowek jest be, to moze czekana tez? Natomiast tlen to juz jest dzialanie na wnetrze organizmu i jego sposob funkcjonowania, w jakims sensie mozna to porownac do dopingu ale na wysokosciach. Jesli to obniza gore o 1-1.5km wysokosci to ewidentnie wspomaga organizm. Poreczowki nie wspomagaja dzialania organizmu ani nie obnizaja gory. Sa tez wypowiedzi pewnych ludzi zwiazanych z medycyna, ze K2 bez tlenu byc moze zima nie da sie zdobyc ub uda tylko garstce ludzi na Ziemi, bo cisnienie o tej porze roku wywyzsza szczyt w okolice 9k npm. W tym kontekscie uzycie tlenu moglo pomoc przelamac bariere mozliwe/niemozliwe.