O ile wiem, ta "druzgocąca krytyka", o której piszesz, pochodzi tylko od dwóch osób, czyli Urubki i Bieleckiego. Ponadto, Urubko, jest niekonsekwentny. Mówi bowiem w wywiadzie dla off.sport:
"Nie jestem pewny, czy wszyscy Szerpowie użyli tlenu. Czekajmy na ostateczne informacje. A poza tym może po tym, jak odpoczną w bazie, ktoś spośród Nepalczyków podejmie próbę zdobycia szczytu bez tlenu? Liny są już założone prawie do szczytu, jak możemy zobaczyć. Poza tym członkowie innych wypraw też tam są. Inni mogą nawet wskoczyć w samolot z Europy do Pakistanu i zaatakować szczyt w lutym. Kto leci z Polski?"
Przecież Urubko doskonale sobie zdaje sprawę, że te liny "założone prawie do szczytu" zostały założone przez ludzi, którzy szli na tlenie. A zatem nie przeszkadza mu, że używane byłyby przez tych, którzy wchodziliby niby "bez tlenu"? Byłby to prawdziwie "czysty" styl?
Co za pokraczna logika. Jak to mówią, dwa zdania, trzy głupstwa.