jerrygwizdek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> wejscie Polakow na Everest
> bylo z obozami, poreczowkami i tlenem.
zapomniał'żeś wać'Pan wymienić jeszsze HAPsów (bodajże piątki?)
Niektórzy weterani tamtej wyprawy do dziś dnia konsekwentnie ich przemilczają,
lub podsumowują wkład: "takie były przepisy" (z wyraźny akcentem, iż to był mus!).
Jedyną jasną deklaracje: "byli, zrobili to i to, dotarli tu i tu“ miałem okazję usłyszeć od nieodżałowanego Bogdana Jankowskiego. Przy takich "pominięciach" zawsze wspominam jak Kukuczka opisywał pracę nad połudn. ścianą K2. Nie tylko dziękował Szwajcarowi, który doszedł (doniósł >conieco<) do c2, ale nie zapomniał też o wkładzie tych, którzy po pierwszym wyjściu, "przenieśli się" na Abruzzich.
Wielkość nie boi się rzetelności, nie umniejsza ją ludzkie "dziękuję".
Niby proste - a takie rzadkie
Rzadkie bynajmniej nie tylko w epoce >mordoksiążki< (ukłony dla mazeniaka:)