Niestety wbrew temu, co Tobie się wydaje, mówisz, kto jest winny. I kładziesz tę winę po niewłaściwej stronie. Piętnujesz osoby, które zwracają uwagę na problem, a nie osoby/zachowania, które są problemem. Następnym razem w jakimś innym miejscu ktoś z mniejszą siłą przebicia będzie siedział cicho, bo będzie się bał takich uwag jak Twoje, bo nie wypada mówić głośno, bo trzeba załatwiać po cichu.
Toutes proportions gardées, w ten sam sposób babki są lane przez swoich facetów i wszyscy siedzą cicho, a księża są przenoszeni z parafii do parafii, bo problem trzeba rozwiązać w rodzinie. Zdecydowanie nie popieram.
Simbelmyne Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie mówię o tym kto jest winny. Mówię tylko, że
> można było załatwić ten problem wewnętrznie.