W mojej opinii w RKW pojechaliście trochę po bandzie. Czym innym jest poruszenie problemu wewnątrz środowiska (zaczęło się od wpisu na stronie mordoksiążki 'Podkarpackie unawianie na wspin') a czym innym rozgłośnienie tego problemu na cały kraj, włącznie z tym, że dowiedział się samorząd a dalej pewnie służby ochrony przyrody.
Po pierwsze, skały Czarnorzeckie otrzymały teraz czarny pijar który będzie się ciągnął wiele lat i jeżeli teraz jeździ i wspina się tam bardzo mało osób to w przyszłości będzie ich jeszcze mniej, bo ludzie zapamiętają tylko, że tam kują i ringi są chujowe. Skały i ścieżki zarosną.
Ja wiem, że można wziąć szczotkę i wyczyścić sobie drogę, ja nie mam z tym problemu, nie jedną drogę wyszczotkowałem, nie jeden boulder odkopałem. Ale wiem, jak leniwi są ludzie i gwarantuję, że 99% wspinaczy zobaczy scianę z mchu i pójdą dalej.
Po drugie, jeżeli ktokolwiek z was dążył do udostępnięnia rezerwatu, choćby w części, właśnie spuścił swoje pewnie wieloletnie starania w kiblu, bo ważniejsze było przyjebanie jednej osobie. Prawdopodobnie cienka granica została przekroczona i nie zdziwię się, jak w rezerwacie poznikają ringi.
W mojej ocenie, takie sprawy załatwia się wewnątrz środowiska a nie płacze na cały kraj i to na platformie komunikacji gdzie masy zapamiętują rzeczy wybiórczo i do której mają dostęp wszyscy nawet służby. Portal Wspinanie.pl, zarobi bo będą kliknięcia w końcu kolejna fajna gównoburza, Nasze Skały umocnią swój wizerunek, potępiając kucie (nie mam o to pretensji) a stracimy my którzy wspinają się w Czarnorzekach.
Jeżeli jako działający Klub, przez tyle lat nie mogliście poradzić sobie wewnętrznie z problemem którym był dla was jeden człowiek, to świadczy tylko o was i w sumie naraża na śmieszność.
Rozpętaliście aferę która uderzy we wszystkich którzy wspinają się na Podkarpaciu.
Jakub Bajorek
Edit: przekleiłem na nowy wątek