kurczę, ja byłem rok temu i nie przypominam sobie żadnego skorodowanego albo ruszającego się ringa/stanu. No ale tak, trzeba uważać za każdym razem. Ale może nie jest tak straszliwie. ;)
Nie powiem, że to najlepsza miejscówka świata i resztę można zamykać - ale zdecydowanie warta odwiedzenia i nie pozostawi po sobie wrażenia, że jest się na jurze, tylko 1500km dalej ;)