"Druga opcja jest uzyskanie Europejskiej Legitymacji Zawodowej (EPC), jest to sygnowany przez Komisję Europejską system (IMI) poświadczania uprawnie zawodowych (w określonych zawodach) przy transgranicznym świadczeniu usług. I tutaj każdy polski przewodnik górski może wystąpić o EPC. W przypadku Francji wiąże sie to z możliwością weryfikacja umiejętności przez regulatora francuskiego. Podstawa do składania wniosku o EPC jest jednak posiadanie uprawnień zawodowych przewodnika górskiego w kraju pochodzenia. Tu od razu przypomnę, że duża część członków PSPW ( i to jest dla nich problemem) nie posiada żadnych uprawnień przewodnickich (w Polsce)."
A tak z czystej ciekawości, znasz przykład przewodnika (nie IVBV), który we Francji zweryfikował swoje (jak rozumiem posiadane i w pełni adekwatne do potrzeb alpejskich) umiejętności?
Jeszcze jedno pytanie.. Jakie braki merytoryczne wskazujesz u "dużej części członków PSPW", że sugerujesz iż nie mogli zdać owego egzaminu przed komisją powołaną przez marszałków? Aż tak groźna i wymagająca owa komisja? Materia aż tak skomplikowana, że tylko prawdziwi, lokalni patrioci zdadzą? Co sugerujesz takim wpisem?
A może inne pytanie, dlaczego przewodnicy, jak mu tam, polskiego stowarzyszenia przewodników górskich, nie potrafią dostać się i skończyć kursu IVBV? Nie lubicie legalnie pracować w Hiszpanii, Austrii, Szwajcarii czy Włoszech? "Jest ryzyko, jest zabawa, albo piargi albo sława?".
Podpowiem, że " z boku" wygląda to tak, że JUŻ i NATYCHMIAST chcecie zarabiać pieniążki na przewodnictwie, a tu jest ból dupy, bo w regulaminie IVBV stoi, że aby zostać przewodnikiem NAJPIERW należy się NAUCZYĆ zawodu, a dopiero potem świadczyć odpłatnie usługi..