W sedno, ale z jednym niuansem...
Gracze idący postrzelać kulkami z farbą, mówią o tym otwarcie... nie mówią, że "idą na wojnę, ale taką trochę bezpieczniejszą"... Idą grać w paintball. Fajnie
Ze "wspinaczami" jest inaczej... Każdy się wspina. Ten na ścianie, ten na wędkę, ten na sporcie... Szacun na dzielni jest, znajomi robią "wow". Przy okazji, każdy też lekko wychodzi ze swojej strefy komfortu... Niby też fajnie... Ale jednak trochę jakby Ci "paintball'owcy" mówili, że strzelają prawdziwymi kulami...
Wydaje mi się, że najważniejsze w tej całej zabawie jest nie dorabiać piz... uszu...
Zrobiłeś drogę sportowo... super ale nie wmawiaj innym, że 2 wpinki z cheat-sticka + dokładnie zflashowane patenty to OS.