Z reguły za czystą ideą 'puryzmu' stoją dodatkowe motywacje, takie jak możliwość dowalenia do zawodnika, który pokonuje OS coś, czego ci orędownicy dobrego stylu nie dygną nawet po milionie lat patentowania.
Podobny mechanizm ma miejsce przy dyskredytowaniu wspinaczy sportowych i bulderowców przez dziadów, którzy myślą, że jak się poruszają w III-kowej kruszyźnie w górach, ot to jest prawdziwe wspinanie (które często polega na prowokowaniu rzęcha aż się rozsypie). Sęk w tym, że ilu takich dziadków daje/dawało ze szmaty z jednego palika? Pewnie 0%. Oczywiście są wyjątki, które szanują drugą stronę.
Na bank łatwiej jest dowalić się do takiego OS, niż samemu doładować. jest napisane wyraźnie, że ekspresy wisiały. ja przy wspinaniu sportowym zawsze patrzę na wspinanie, a nie na wpinanie. Niektórzy tutaj to raczej wpinacze, a nie wspinacze. Już to pisałem kilkukrotnie, przykład: droga 20m 4 wpinki. Ktoś taką prowadzi, choć poważnie w kilku miejscach. mija kilka lat, spity erodują, reekipacja ->8 wpinek. teraz jaka będzie różnica, gdy ktoś musi wzrobić 2x tyle wpinek? kiedyś robiąc drogę 4 wpinkową z wieszanie, robiło się powiedzmy 8 ruchów 91 na wpięcie eks.=1 na wpięcie liny). czyli wychodzi, że na poprzednim obiciu RP robi się podobną ilość ruchów, co teraz przy PP. Bezdyskusyjnym będzie, że robiąc na starym obiciu PP, a na nowym RP ilość przechwytów i wysiłku na TEJ SAMEJ DRODZE będzie znacząco się różnić. Czyste RP jest wartościowe, bo wymaga najwięcej jeb...nia.
ale teraz zapomnijmy o wpinkach i puśćmy zawodnika solo na tę drogę. Nie ma 16 ruchów związanych z ekspresami oraz ciężaru uprzęży oraz liny. no wychodzi sporo łatwiej.
Proponuje więc klasyfikacje: RP>PP> free solo/żywiec. Co na to ortodoksi? Przecież najważniejsze jest wpinanie.