hej,
1. można, ale po co? na temat lonży w skałach oraz komendy "auto" przy przewiązywaniu się napisano na tym forum wiele, poszukaj w historii, można znaleźć ciekawe wpisy i trochę tradycyjnej forumowej nap... . Natomiast osobiście nie używam w skałach lonży; poza ekspresami, które i tak masz i zakręcanym karabinkiem nie potrzebujesz nic więcej, żeby się bezpiecznie przewiązać (poza wiedzą jak to zrobić...)
2a. gdy wisisz wpięty do stanu ekspresem/ekspresami (tak jak Makar podkreślał - NIE JEST to autoasekuracja) i zacząłbyś się przewiązywać bez przypięcia liny zakrętasem do uprzęży (po wybraniu ok. 2 metrów luzu, żeby zapewnić sobie zapas na przewiązywanie) grozi Ci przede wszystkim to, że w czasie kokoszenia się na stanie, rozwiązywania ósemki, wyciągania jej z uprzęży, możesz niechcący odciążyć ekspresy i się z nich wypiąć - i przyglebować. A propos - nie uspokajaj się tym, że wspinasz się po niskich skałkach - są wózki i po upadkach z kilku metrów... Ryzyko wypadnięcia stanu można uznać za minimalne, a zgubieniu liny ten zakręcas także faktycznie zapobiega
2b. rozumiem że chodzi Ci o prowadzenie na podwójnej linie i przewiązywanie się? z zakręcanym karabinkiem zrób tak jak przy pojedynczej linie - na początku lepiej wszystko upraszczaj jak się da, przewiążesz się kilkaset razy - będziesz może wiedział co w którym momencie można skrócić, bo nie wpłynie już na bezpieczeństwo, ale teraz zaciemni Ci to tylko sytuację. wspinaj się na pojedynczej najlepiej;)
3. zapewne widziałeś sytuację, kiedy po dojściu do stanu, zawiśnięciu w nim w ekspresie ( to NIE JEST autoasekuracja ;) ) przekłada się linę (wciąż przywiązaną do uprzęży) złożoną na pół przez kolucho i na tej pętli wiąże kluczkę/ósemkę wpinając ją zakręcasem do łącznika uprzęży, a ósemkę którą jesteś przywiązany odwiązuje się od uprzęży i końcówkę liny wywleka ze stanu. Tak stuprocentowo prawidłowo powinieneś wtedy tą wolną końcówką liny przywiązać się do uprzęży i na niej jechać, ale jak widziałeś w skałach jeździ się tak i tak, nie podejmuję się już pisać o zadach i waletach tych rozwiązań, kawa się już skończyła, prokrastynacja ma granice, może ktoś inny się skusi;)
teraz następuje stopka: moje porady nie są szkoleniem, nie biorę odpowiedzialności, z kursów nie byłem nawet na skałkowym ;) Szczerze i dobrze Ci radzę odłożyć trochę kasy i wolnego czasu i pójść na kurs skałkowy, nie musisz nawet zaczynać od pełnego sześciodniowego - kurs wspinaczki na drogach ubezpieczonych, albo jakiś typu "ze ścianki w skałki", krótszy i tańszy może odpowiedzieć Ci na wiele podobnych jak wyżej pytań i pozwolić przeżyć najbardziej niebezpieczne pierwsze lata wspinania;)
samidon Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cześć,
> Zaczynam swoją przygodę ze skałkami i mam za sobą
> pierwsze próby wejścia - udane, ale zapewne z
> wieloma technicznymi błędami (z asekuracją dolną)...
> Naszło mnie jednak na pytania (liczę że ktoś mi
> tutaj podpowie/ odpowie).
> 1 - Zauważyłem na licznych filmikach w YT że gdy
> dochodzi do przewiązania przez ring zjazdowy -
> często instruktorzy robią to 2 ekspresami jako
> auto asekuracja. Tutaj pytanie: Czy można to robić
> taśmą + karabinkiem? (ja tak robiłem ale nigdzie
> tego sposobu nie widziałem)
> 2 - Co do samego przewiązania liną. Czy dobrze
> rozumuję - jeżeli mam jedną linę (np. 9,8) - to
> podpięcie jej czy to na wyblince czy 8mce do
> uprzęży służy jako ta 2 asukracja? (w razie gdyby
> ring odpukać odleciał) to wtedy jedyne co to zlecę
> do najbliższego ekspresu? Czy może dodatkowo służy
> to temu że gdybym zaczął odwiązywać linę (będąc
> TYLKO na auto askuracji) to uchroni mnie to przed
> przypadkowym .. upuszczeniem liny?
> I teraz sytuacja druga: dwie ośemki (lina złożona
> na pół z 7,9) - czy w takim przypadku obie 8 muszę
> podpinać na wyblince do uprzęży czy tutaj sytuacja
> jest o tyle bezpieczniejsza, że odpinając pierwszą
> 8 druga zawsze jest w uprzęży i lina tak czy tak
> mi nie odpadnie?
> Wiem że to może dziwne pytania, ale zaczynam i
> pytam o wszystko.
> 3 - Apropo samego już zjazdu z góry - ostatnio w
> skałkach widziałem jak 1 osoba zrobiła coś takiego
> że - przewiązała się przez ring zjazdowy,
> oczywiście na auto asekuracji - ale nie 8mką
> podwójną na uprzęży tylko ... tak jakby - 8mką
> zamocowaną karabinkiem do łącznika. Tu pytanie -
> można tak robić?
> PS - Wiem że są kursy skałkowe (w sumie nie
> dodałem na początku że jestem samoukiem, a jak
> ktoś zapyta czemu nie chcę na taki kurs iść, to
> odpowiedzi jest dużo)
>
> /Z góry dziękuję za ewentualną pomoc/ odpowiedzi.
> Na krytykę też jestem gotowy, bo przy tej
> "zabawie" o błąd nie trudno, ale też podchodzę do
> tego z rozwagą i nie chodzę po wielkich skałkach
> tylko raczej niskich, gdzie w razie "w" crashpad
> wystarczy).