Freddie Chopin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No tak, "najciemniej zawsze pod latarnią", a ja
> zjechałem od razu do tekstu pod zdjęciem (;
>
> No ale to nie "wszystkie" wątpliwości, bo tak czy
> siak jestem wciąż ciekawy jakie rejony/drogi
> zostały wybrane (poza Pochylcem zapewne [; ).
I ja się przyłączę. Jestem ciekaw, czy jadłospis bazował raczej na tradycyjnych „polskich smakach”, czy też próbował się dostrajać do specyfiki „zachodniego podniebienia”. Innymi słowy, czy było tam miejsce na kucie, ograniczniki i obligatoryjny wyślizg części klasyków? Jak pokazuje przykład Ondry, kiedy się już sam fatyguje na Jurę, bierze skalę i drogę literalnie, jeśli można tak powiedzieć - tzn. Idzie do stanowiska, wspinając linę w ringi, nie interesując się przy tym, z czego można, a z czego nie można korzystać.
Zastanawiam się - tu pytanie raczej do ekiperów i autorów przewodników - czy w związku z intensywną w ostatnich latach eksploracją, dałoby się się stworzyć listę, choćby częściowo, świeżych dróg w przedziale, powiedzmy VI - VI.5+, które warto by polecić nie tylko dlatego, że są popularne i klasyczne, ale też np. długie, wspinaczkowe na całej długości (co nie znaczy, że koniecznie ciągowe), nieograniczone i po chwytach?