Warto przeczytać również uzasadnienie: [
tpn.pl]
Z całym szacunkiem dla TOPR (szczerze, bez ironii!), ale mam wrażenie, że coś tu jest postawione na głowie. Nie bardzo np. wyobrażam sobie rekomendację ratowników medycznych (albo LPR) dla wojewodów, żeby zamknęli drogi, bo w przeciwnym razie ratownicy mogą się zarazić podczas pomocy ofiarom wypadku. Podobnie, ciekawa byłaby zapewne reakcja dyrektorów pozostałych górskich parków narodowych, gdyby usłyszeli od lokalnych grup GOPR-u, że mają zamknąć szlaki, bo goprowcy nie chcą chorować na koronawirusa. A dla porównania - w 2018 (sądzę, że aktualnie proporcje mogą być podobne), TOPR przeprowadził 691 interwencji, a GOPR 2066.
Poza tym, jakoś np. w Bieszczadzkim czy Pienińskim PN nie płaczą, mimo że na długi weekend majowy przyjedzie tam pewnie mnóstwo ludzi.
gacek