"W swoim domu dużo ćwiczył, opracowując ćwiczenie polegające na podciąganiu się na dwóch odwróconych do góry dnem szklankach, które stawiał na szafie, starając się jak najdłużej utrzymać na tak niestabilnych chwytach. To ćwiczenie okazało się bardzo pomocne przy późniejszej wspinaczce w kruchym terenie, gdzie każdy chwyt należało traktować z ograniczonym zaufaniem."
Z jednej strony korci mnie żeby spróbować, ale z drugiej obawiam się konsekwencji w postaci nagrody Darwina.