Re: ceny

Zwykłem mówić i pisać to co uważam.
Nie tylko uważam ale znam też z autopsji. Jedyna ścianka w mieście się zamknęła i przez długi czas nie było gdzie ładować.
Ścianka to nie klub go go czy monopolowy. Pierwszy lepszy biznesmen jej nie otworzy. Do tego trzeba pasjonatów, którzy się znają i którzy zorganizują kasę. I najważniejsze znajdą obiekt.
Jeśli ci pasjonaci się teraz rozłożą finansowo i wpadną w długi to nie otworzą za chwilę kolejnej ścianki ani nie wznowią starej. Kolejek nowych biznesmenów, którzy stawiają ściankę za ścianką też jakoś nie widać.
Życie może sobie nie lubić pustki ale i tak tę pustkę tworzy.
Oczywiście zawsze można sobie powiesić chwytotablicę i trawersować na murze sąsiada aż do posrania z nudów ale to jednak nie to samo co panel.
Patrzenie tylko na koniec swojego nosa jest zawsze obarczone krótkowzrocznością. Ponieważ koniec końców wszyscy jedziemy na tym samym wózku.