fajeczka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kolejny przykład: Kategoria amator na blo katowice
> 2019. Bald z amatorów którego w całych zawodach
> zrobił tylko Kamil Ferenc.
Hahaha, to dobre, nie słyszałem :) Kategoria: zaawansowany amator.
Przyczyną ściem jest idiotyczny i sztuczny podział amatorzy / zawodowcy i podium/nagrody dla słabszych.
Jeden się wspina od 3 lat, od początku trenując na sekcji, nigdy nie był w skałach, a jest większym zawodowcem od "profesjonalisty" który zrobił 8a 10 lat temu. Jedyny sensowny podział to wiek i płeć.
Nie wiem kto i kiedy pierwszy wprowadził w Polsce ten sztuczny podział, ale jak widać było to bez sensu. Co najwyżej odpowiada oszustom, którzy lubią zgarniać nagrody i tym którzy chcą się dowartościować: "może jestem 140 w ogólnej klasyfikacji, ale za to 1 spośród studentów zaocznych archeologii".
Każdy powinien móc startować w wybranej kategorii (jeżeli są przydatne), jeden chce się zmierzyć z najmocniejszymi i walczyć o miejsce i nagrody. A drugi będzie chciał się jak najwięcej powspinać.
A i jeszcze coś, gdyby w zawodach chodziło o wygrywanie, to jeździłoby 5-10 tych samych osób z Polski.
> Jestem zwolennikiem
> braków kategorii jak to robi choćby Kotłownia w
> Lublinie: Kręcą super baldy o odpowiedniej
> trudności dla każdego i tak to powinno wyglądać.
> Nie ma idealnego sposobu żeby sklasyfikować kogoś
> do danej grupy zaawansowania w boulderingu na
> zawodach a na pewno nie jest to poziom linowy. Jak
> ktoś uważa, że jest inaczej to nie jeździ na
> zawody na panelu i gada głupoty.
I brawo, zgadzam się w pełni.