To bardzo ciekawy temat. Oczywiście, że działa i w kolarstwie i we wspinaniu. Natomiast od zawsze uważało się, że skały można pogodzić z zawodami - pamiętam argumenty w stylu: "a widzisz, ten Ramonet to potrafi i tu i tu". Dziś już nikt zapewne nie zaryzykuje takiej tezy...
Odnośnie Jakoba parę przemyśleń wyrwanych z kontekstu:): mówimy o zawodniku z absolutnego topu, wspinaczu mniej więcej klasy Ondry, raczej o poziom lepszym od np. Sharmy. Możemy zatem mówić o tak bardzo wysokim poziomie wytrenowania, w którym zdobyta "baza" pozwala na przejścia uważane dziś trudne i najtrudniejsze. Nawet w okresie naturalnych wahań formy. Oczywiście zastrzegam, że nie wiem jak i czy Jakob przygotowywał się pod Margalef, zapewne tak, przyjmując, że okres topowej formy musiał mieć na Hachioji, czyli 3 miesiące temu, i np. planował być w przyzwoitej formie na listopad w Margalefie, to licząc krótki czas roztrenowania, jest to przecież możliwe (nie chce wchodzić w szczegóły ile powinny trwać cykle treningowe, bo się wpędzimy w niepotrzebną dyskusję, chodzi mi tu o uproszczenie).
Kolejna sprawa, że na Japonię musiał mieć formę w dwóch konkurencjach (zwłaszcza boulderach), i dodatkowo dysponować świeżością i szybkością, tak więc można śmiało postawić tezę, że jego wytrzymałość nie była na najwyższym możliwym poziomie. A więc - fantazjując - mógł "dorobić" potrzebną w skały specyficzną formę później. A dodatkowo jak pisałem, zapewne jego wyjściowy poziom wspinaczkowy jest tak wysoki, że amplituda wahań niekoniecznie oznacza spadek do poziomu VI.1+ w okresie roztrenowania.
Tak więc to wszystko nie oznacza, że Jakob ma formę cały czas (z resztą co to znaczy "mieć formę"?), ale papiery na "szemrane dwuruchowe 9a fleszem" ma z pewnością;)
Co do samej drogi - znów muszę zastrzec, że o samej drodze nie wiem nic, a więc wszystko, co poniżej, to jedynie fantazjowanie:)
A więc, zakładając, że mamy do czynienia z drogą z przedziału 8c-8c+, w której trudne miejsce się utrudniło stwarzając aktualne trudności, możemy przyjąć, że mimo wszystko mamy do czynienia z bulderową drogą, co potwierdzają komentarze na temat drogi - to ponoć 30 ruchowy ciąg 8b+ zakończony jedno-dwuruchowym balderem za 7c+, czyli zasadniczo w charakterze coś, na czym Jakob zjadł przecież zęby (mniej więcej, bo przecież końcówki dróg na zawodach zazwyczaj mają inny charakter). A bulder być może był z tych łatwych do odczytania, są drogi lepsze i gorsze na flasha...
Czyniąc długą historię krótką, jeśli miał dobre patenty, to miał spore szanse na zrobienie, co wyegzekwował jak powinien był:)