McAron Napisał(a):
--------------------------
> A wiesz ilu ludzi jest w kokpicie samolotu
> pasażerskiego, i dlaczego więcej niż jeden?
To zależy od liczby generałów na pokładzie lub ewentualnie liczby terrorystów.
Poważniej jednak, to niezależnie od liczebności załogi kapitan jest tylko jeden,
czyli innymi słowy w kokpicie nie ma partnerstwa tylko jest dowodzenie.
Skoro powołujesz się na przykład z dziedziny lotnictwa, to zapewne
wiesz na czym polega zjawisko kapitanozy. Występuje ono jak najbardziej
także w zespołach wspinaczkowych.
> To jest naprawdę straszne, że ktoś o Twoim
> poziomie fachowości wypisuje takie dyrdymały.
Musisz się zdecydować. Albo uznajesz moją fachowość albo
konkludujesz, że wypisuję brednie. Nie można nie zauważyć,
że stawiając powyższy zarzut wyrażasz wyższość swojej
fachowości nad moją. Przyjmuję to z pokorą....
> Fachowość ma się nijak do tego, że każdy z nas
> jest tylko człowiekiem. Człowiek czasami bywa
> rozkojarzony, może mieć gorszy dzień, może
> zachorować, stracić trzeźwość myślenia z powodów
> niemajacych związku z poziomem fachowości.
Otóż guzik prawda. Wzajemna kontrola ma sens jeśli
opiera się na fachowości. Człowiek kompetentny par
excellence zna zagrożenia wynikające z np. rozkojarzenia
czy choroby, zatem ma włączony system samokontroli!
Kontrola przy braku kwalifikacji ze strony kontrolera jest
czystą paranoją.
Utrata trzeźwości myślenia ma zazwyczaj swoje źródło
w działaniu pod presją. Proszę sobie przeanalizować
dowolny wypadek wspinaczkowy z uwzględnieniem
czynnika presji. Obojętne czy będzie to pośpiech, strach,
wypadek, załamanie pogody czy widmo porażki sportowej,
czy też last but not least wspomniana wyżej kapitanoza.
pozdrawiam W$