A my skądinąd
> wiemy, że ono jest dość przypadkowym zlepkiem
> ludzi, których łączy jedynie zamiłowanie do ruchu
> w pionie. Obok siebie, a czasem nawet w jednym
> zespole, będzie się wspinał rasista i ksenofob z
> kimś zdrowym na umyśle, albo i niezrównoważonym w
> lewo. W rzetelnym dyskursie nie da się obronić
> tezy, że wspinacze są wyznawcami jakichś
> poronionych ideologii, poza ideologią zginania
> mięśni na chwytach i stopniach.
Hej, zasadniczo się zgadzam z Twoją diagnozą środowiska - a może raczej chciałbym żeby tak było;)
> Wracając do meritum, chyba najlepiej postępować
> tak, jak napisał Ben - nie przyznawać środków na
> obicie dróg osobom, które nie umieją ich w
> sensowny sposób nazwać.
A z tym się nie mogę zgodzić (i jest to stanowisko NS - pewnie na koniec całej tej dyskusji jeszcze to jakoś jednoznacznie sformułujemy)- cały nasz tekst jest przecież obroną wolności w tworzeniu nazw - mogą się nam one nie podobać, możemy nie akceptować poglądów autorów, ale nie będziemy ich cenzurować w żaden sposób. Zresztą kto by się tym miał zająć i podejmować decyzje, która nazwa jest właściwa, a która nie? Jedynym sensownym rozwiązaniem jest autorefleksja autorów połączona z oddolną presją środowiskową. I o to możemy apelować.
TomaszKo i pewien brzydko starzejący się krakowski wspinacz o mocno brunatnych upodobaniach za wszelką cenę próbują nam przypisać chęć cenzurowania autorów, udając że nie zrozumieli tekstu - ale niestety strzelają kulami w płot, jak zwykle zresztą.
Nazwa drogi pozostanie na zawsze przypisana do nazwiska autora - i to autor będzie się z tym być może musiał zmierzyć po latach. Dla mnie jest tu pełna analogia ze sztuką/literaturą itp. - tu chyba też nie chcemy cenzury? Chociaż coś mi mówi, że ci którzy najbardziej bronią wolności słowa i walczą z "poprawnością polityczną" w nazwach dróg, pierwsi będą protestować przeciwko obrazoburczym dziełom sztuki..
Warto też pamiętać o kontekście powstawania nazw dróg i ukrytych znaczeniach (co po latach przestaje być oczywiste) - np. droga Czarni na Pal w dyskusjach na FB podawana jest jako przykład drogi o zabarwieniu rasistowskich, tymczasem chodzi przecież nie o kolor skóry, a kolor ubrań noszonych przez pewną grupę społeczną..
pzdr
jodlosz