valdi Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Flo_ Napisał(a):
> -------------------------------------------------------
>
> > A do tematu stricte dyskusji: Tata w żaden
> sposób
> > nie jest obiektywny wobec swego dziecka. Żaden
> > rodzic nie jest.
>
> I w drugą stronę. To rodzic zna swoje dziecko
> o lepiej niż postronni obserwatorzy.
>
> Tak sobie przypomniałem scenkę ze ścianki. Ojciec
> wspinający się i 10 letnia córka. Córka robi
> balda ale coś jej nie idzie. A bald nawet trudny.
> Nie dziecięcy. Widać, że mała potrafi. No ale nie
> może zrobić ruchu. A ojciec ją motywuje, pokazuje
> jak ma zrobić, zachęta do zrobienia. Wyglądało
> jakby to już było zachęcanie na siłę.
> Pierwsza refleksja jaka mi przyszła do głowy -
> próbuje na siłę wszczepiać dziecku swoją pasję i
> już przesadza.
> A po chwili druga refleksja - rodzic zna lepiej
> swoje dziecko. Może ona potrzebuje takiej
> motywacji i przyciśnięcia. Bo wie, że ona potrafi
> to zrobić. I faktycznie po chwili zrobiła tego
> balda. I wyglądła na bardzo zadowoloną.
>
Tak, to przykład pokazujący, że warto mobilizować, żeby dziecko udowodniło sobie, że potrafi to buduje wiarę w siebie,
i to nieważne czy dotyczy samodzielnego ubrania się, zawiązania butów, zrobienia zadania domowego, spakowania się na wyjazd czy balda, natomiast dobry instruktor zrobiłby to samo...
> Więc nie wszystko może być takie jaki się nam
> wydaje z pozycji obserwatora.
Nie ma sprzeczności z żadnym ze zjawisk wymienionych przeze mnie.