Koleś obił drogę w 2015r i przez 2sezony probował ją zrobić, potem kolejne 2sezony probował ją zrobić, ale miał coraz większe problemy z biodrem. Czyli to już są 4sezony, 5sezon to operacja i wrócił w 6sezonie na droge, gdzie probował ją z 2 innymi osobami. Przyszła czwarta osoba i zapytała o pozwolenie, na co osoba która oczyściła i wbiła spity wyraziła zgodę. Droga padła po trzech dniach prób. Co jest w tym złego? To ze koleś zapytał i ją szybko zrobił? A moze lepiej, zeby projekty "leżały" zarezerwowane po kilkanaście lat?
Pozdr
Tomek