Kiton wylewa na brytanie żale, że mu "panowie T. i S." na wspinaniu.pl "paragrafy wycięli". Niepotrzebnie. Ja mu je "przechowałem" w moim poście [
forum.wspinanie.pl], na który nie raczył odpowiedzieć, podobnie jak na zapytania Valdiego. Daje tam też "wykładnię" prawa ubezpieczeniowego odnośnie zasadności ewentualnych roszczeń w stosunku do TOPR-u ze strony ubezpieczycieli poszkodowanych ratowników spoza tej organizacji, gdyby takowi zostali włączeni do akcji. Na brytanie przywołał też Art. 26. Stan wyższej konieczności, mający jakoby otwierać "furtkę" prawną do ich dopuszczenia do akcji. Ale zapomniał, że w razie gdyby ściągnięcie dodatkowych "zasobów ratowniczych" doprowadziło do wypadku czy też wręcz katastrofy (przy obrywie na Płytowcu mogłoby być JEDNORAZOWO poszkodowanych kilkunastu ratowników), to wobec osób kierujących akcją ratowniczą można by wysunąć oskarżenia z tych samych "paragrafów" k.k. (art. 155 i art. 160), pod które miał wg Kitona "podpadać" Naczelnik TOPR z powodu rzekomego "przerwania" akcji.
Kiton bardzo trafnie sformułował jedynie tytuł założonego przez siebie wątku: akcja z "ZAŁOŻENIEM". Przyjął bowiem ad hoc "założenie", że gdyby nie rzekoma "nieudolność" TOPR-u, to uwięzionych grotołazów udałoby się uratować. Niestety, dotąd nie zechciał publicznie ujawnić źródeł wiedzy o wypadku i przebiegu akcji, na których oparł to "założenie" - i to pomimo parokrotnych zapytań Valdiego.
Również artykuł w "Gazecie Prawnej" ma analogiczną tezę w tytule: "Prawo przegrało z żywiołem" - popartą jednoznacznie sformułowaną diagnozą w jednym z międztytułów: "Wykluczeni eksperci" (czytaj: specjaliści z GRJ - w opozycji do rzekomo nie dość profesjonalnych TOPRowców). Żenujący wprost przykład dziennikarstwa "zaangażowanego", w którym do z góry przyjętej "jedynie prawdziwej" tezy dobiera się (pseudo)argumentację, bez zbadania i naświetlenia przyczyn wypadku i przebiegu akcji oraz faktycznych uwarunkowań podjętych decyzji.
Pytanie tylko, komu i czemu ma służyć tak tendencyjne przedstawianie całej sprawy, gdy w toku są dwa postępowania prokuratorskie? Rozgrywanie środowiskowych animozji na pewno nie służy wypracowywaniu optymalnych rozwiązań na przyszłość.