04 wrz 2019 - 19:28:39
|
Zarejestrowany: 16 lat temu
Posty: 6 614 |
|
Nie rozumiem jak można czynić zarzuty z tego, że Naczelnik TOPR troszczy się
o życie i zdrowie ratowników. Tym bardziej, że po upływie drugiej doby szanse
na uratowanie grotołazow były już zerowe. Innymi słowy pośpiech był już zbędny.
Zacytuję niekwestionowanego znawcę speleologii który powiedział, że uwięzionych
w zaciskach można co najwyżej napoić i nakarmić ale nie odziać. Problemem było
wyziębienie bo pechowcy nie posiadali żadnego ciepłego okrycia. Czyli byli bez szans...
W$
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-09-04 20:33 przez $więty.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty