Przegladam ta dyskusje i nie do konca wierze,
ze toczy sie ona nie na plaszczyznie, co poszlo w tej akcji nie tak, lecz czy poszlo cos nie tak.
Czy ktos z "rzecznikow" TOPR zadal sobie pytanie, czy koledzy uwiezionych podniesli by jakiekolwiek obiekcje, gdyby widzieli, ze TOPR robi wszystko, co mozliwe, zeby ta akcja zakonczyla sie powodzeniem?? Byli na miejscu, wiec wiedza wiecej niz czytamy w prasie, co do tego chyba nie ma watpliwosci??
Wypowiedz naczelnika TOPR: "W tej chwili przechodzimy do akcji, która ma na celu dotarcie do ciał i ich wydobycie. Nie jest to już sprawa pilna, zdecydowanie na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo ratowników. Dziś będziemy przygotowywać pewien plan, ale już bez pośpiechu" jest jednoznaczna a jej wydzwiek skandaliczny. @Taternik jaskiniowy - odnosnie Twojego posta, punkt 1. juz sie wiec nie zgadza...
TOPR to ratownicy, a nie statystycy. Nie placa im za to, zeby obliczac prawdopodobientstwo, czy zaginiony zyje i czy sie oplaca po niego schodzic.
Argumentacja o ryzykowaniu zycia jest slaba, bo prosze was, jest w tej jasiniki bezpieczniej niz na polskich drogach.
Szanse na przezycie drugiego grotolaza byly owszem male, ale nikt nie byl w stanie przewidziec, czy nie zaszly jakies nieznane okolicznosci (nowe przejscie, etc.??), ktore te szanse ostatecznie zwiekszyly.
Spojrzcie jak wygladal nauczyciel i 3 uczniow po 10 dniach w jaskini Hölloch, Szwajcaria. [
youtu.be]
Mieli ze soba jedna plachte, na ktorej spali oraz praktycznie zero zapasow zywieniowych, mieli wyjsc tego samego dnia.
Uwolnili sie nota bene sami, po tym jak wystarczajaco opadla woda.
Ratownicy sprawdzali jednakze stan wody regularnie a grupa ratunkowa (dla nieznajacych niemieckiego) skladala sie nie tylko z ratownikow, ale geologow, speleologow, itd., czyli naradzano sie ze wszystkimi specjalistami, mogacymi miec jakis wklad w lepsze pokierowanie akcja.
Skandalem jest tez nieudolna komunikacja a wlasciwie jej kompletny brak z pozostalymi grupami ratunkowymi oferujacymi swoja pomoc.
Nawet gdyby TOPR byl najwybitniejsza w Europie organizacja wyspecjalizowana w ratownictwie jaskiniowym (co jak wiemy nie ma miejsca), to konsultacja z jednostkami rownie dobrze poinformowanymi moze tylko pomoc. Patrz jeszcze raz przyklad powyzszej akcji w Szwajcarii. Nie trzeba od razu wszystkich wpuszczac do jaskini, ale przebieg akcji powinien byc wynikiem wspolnych konsultacji.
Trzecim skandalem bylby fakt nie sprawdzanie poziomu wody od strony, ktora grotolazi dotarli do Przemkowych Partii.
Ale mysle, ze az tak .... powiedzmy dyplomatycznie, nieudolny, naczelnik TOPR chyba byc nie mogl?
Tak czy inaczej, jesli wszystko bylo jednak tak super, to skad kontrowersje wokol zgloszenia do prokuratury.
Jesli ktos mial choc cien watppliwosci co do slusznosci przebiegu akcji, to nie tylko powinien ale musi takiego zgloszenia dokonac! Chodzi nie tylko o to, czy
ewentualnie mozna bylo uniknac juz tej tragedii ale rowniez o przyszle akcje i byc moze kolejne dramaty z powodu braku wyciagania wnioskow z przeszlosci.
I tak, poniewaz chodzi ewentualnie o zaniechanie obowiazkow i zlamanie tym samem prawa przez ogranizacje oplacana ze srodkow publicznych, to musi miec to wymiar oficjalny i publiczny. Propozycje jakichs tam miedzyorganizacyjnych pogawedek nijak sie ma do wymiaru tej sprawy.
Ach, i dla tych "wesolkow", ktorzy pisza, ze dopiero po akcji mozna ja ocenic..nie do konca wierze, ze wy tak naprawde myslicie, poniosly was chyba tylko emocje,
bo ktos smie krytykowac naczelnika TOPR.
Otoz, jesli chodzi o ludzkie zycie, to takie dyplomataczne postepowanie, bez pospiechu, to nie tylko oportunizm i komformizm w najczystszej postaci, to jest jakis okropny absurd!?! Prosze powiedzcie, ze jednak zdajecie sobie z tego sprawe...
Karolina
Zmieniany 6 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-09-03 23:35 przez Karolina Natalia.