Cześć,
Jestem osobą która spadła dnia 10.08.2019 z sokolicy. Zacznę od tego że węzeł na końcu liny zawiązaliśmy. Sam wypadek przypominam sobie tak: zjazd przebiegał poprawnie do momentu kiedy nie dojechałe do końca liny i zobaczyłem że nie ma węzła na końcu liny, z tego wniosek że węzeł sam musiał się rozwiązać. Owszem mój błąd że nie założyłem blokera. Środek liny był wyznaczony źle, co zobaczyliśmy dopiero na zdj.
Ale ale też zauważyłem podczas zjazdu że środek liny jest źle wyznaczony ponieważ jedn koniec liny był dłuższy od drugiego mimo że kluczke zawiązaliśmy.
Mam nadzieję że chodzi trochę przybliżyłem zdarzenie ale to jest wszystko co pamiętam.