$więty Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pozwolę sobie na wtrącenie swoich trzech groszy.
> Otóż dwukrotnie byłem naocznym świadkiem
> rozwiązania się węzła na końcu liny rzuconej do
> zjazdu. W obydwu przypadkach węzłem była
> kluczka zawiązana co najmniej 0.5 metra od końca
> liny. Ponadto w obydwu przypadkach węzeł
> był związany poprawnie aczkolwiek bez zaciskania
> go na siłę bowiem w obydwu przypadkach
> wiadomo było, że lina sięgnie do gleby. Jaki
> wniosek? Każdy węzeł musi być zaciśnięty tak
> aby nie było jakiejkolwiek możliwości samoistnego
> rozwiązania!
> W$
Też miałem taki przypadek. Węzeł na końcu rozwiązał mi się, pomimo wydawało się długich wąsów Był zaciśnięty zwyczajnie, ale biorąc pod uwagę efekt chyba bardziej luźno niż mocno. Lina nie sięgała do gleby, ale był duży wiatr i teren pólasty. Na pewno czynnikiem in minus była nowa i jeszcze śliska lina. Zdecydowanie zaciskać!!!
Administrator forum wspinanie.pl
Wojciech Słowakiewicz