Witam. Akurat byłam tego dnia z całą rodziną na polu namiotowym jak to się stało... Ten chłopak co spadł był z ojcem... Wiek około 17 lat... Spadł prawie ze szczytu tej góry i zatrzymał się na drzewie ... Wiem tylko że strasznie harczał do momentu pojawienia się karetki... I dość długo ta karetka stała na polu namiotowym.l. chyba doszło do zatrzymania serca... Później przyjechał radiowóz policjii i zaczęło się poszukiwanie ojca chłopca... Prawdą jest to że ojciec nie miał mozliwosci się ruszyć gdyż syn spadając zabrał line ze sobą... Dlatego Goprowcy musieli zejść ze szczytu w dół po tego człowieka... To było straszne przeżycie... Ale jesli ktoś wie czy chłopak przeżył i w jakim jest stanie niech napisze... Myślami i sercem jestem z rodziną chłopaka... POPRAWKA.... To nie był ojciec chłopaka co zleciał tylko kolega... Przepraszam za pomyłkę.... Chłopak cudem ocalał.... Pozdrawiam
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-08-14 10:34 przez kasia_sos@o2.pl.