andrzej Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Gratki, świetne przejście i relacja. Krzysiek z
> Piotrkiem chyba inaczej rozwiązali przejście z
> Kazalnicy pod Mnicha?
> Pozdrawiam AM
I. Nie tylko ten odcinek.
1. W 1989 Pankiewicz i Panufnik szli z Kazalnicy do Bandziocha i na Siodelko w Filarze Miegusza, skad trawers Bandziochowa/Klimkowa Lawka na Galerie Cubrynskie (natomiast obecni zdobywcy trawersowali piargami pod polnocnymi scianami Miegusza i Cubryny).
2. Pod Koscielca w 1989 szli przez Zawratowa Turnie i zeszli grania do Mylnej Przeleczy i na Koscielcowa Przelecz.
II. Jest jeszcze roznica w Sprezynie na Mnichu.
Np. Czesiek Szura w 2002 (2 proby, przerwane raz kolanem raz deszczem) i (10-11.08) 2003 po trawersie z Bandziocha wg mojej pamieci schodzil do Mnichowego Zebu i dopiero szedl do gory, czyli robil Sprezyne na Mnichu jako calosc drogi, od dolu, z dolnym odcinkiem Stanislawskiego.
Dla Panko i Pafnuca tez taki wariant przyjmowalem za oczywisty, ale zeby to twierdzic stanowczo, dzis trzebaby jeszcze Piotrka P. dopytac o ten konkretny szczegol. W 1989 nie wchodzono na sam pik Mnicha i Koscielca.
Dodatkowo Czesiek przy ostatecznej proble nieco "strawersowal" sam wierzcholek Kazalnicy, przez Siodelko w Filarze Kazalnicy i trawersem do Bandziocha. Jego calostronicowa relacja jest w A/Zero nr 6 (2/2003) i jest nieco szersza niz tu na
wspinanie.pl z 14 sierpnia 2003.
Zastosowal on tez oba patenty wymienione wyzej (1 i 2). Okolo godz. 18 zakonczyl Mnicha i moze mialby szanse zmiescic sie w 24h, ale pod Koscielca trafil juz o zmroku i wspinaczka najkrotsza ("najlzejsza") ze Sprezyn szla juz powoli (zakonczyl okolo 1 w nocy, 11 sierpnia).
Zdjecie z tegorocznego przejscia sugeruje, ze obecni zdobywcy na Sprezyne na Mnichu szli raczej z przewinieciem na Mnichowe Polki, bo szpeilli sie pod polnocna sciana, przed przewinieciem, zob. to zdjecie:
wspinanie.pl - 2019/07/20190705_135441-620x301.jpg
III. Za laczny czas i wejscie na wszystkie 4 szczyty - naleza sie wielkie gratulacje.
Ciekawe jest pytanie, czy patent obecny, szybko jak najwiecej szlakami (co zarowno upraszcza orientacje w terenie, jak i bardzo poprawia mozliwosc zbiegania) nie jest szybszy niz patenty bardziej wymagajace znajomosci terenu i uwagi, czyli np. ten przez Bandzioch czy gran Zawratowej Turni. Zwlaszcza, ze przejscie z 1989 bylo 19 wrzesnia, mniej swiatla o dobre 2 miesiace i 3:44 dnia mniej (dalsze dokladne liczby pozwalajace na obliczenia i link, zobacz tu na koncu).
* * *
Podsumowujac przy wiedzy dostepnej na dzis:
Przejscia z 1989 i 2003 wiodly konsekwentnie calym odcinkami wspinaczkowymi drog, za to w polowie lub 3/4 nie konczyly sie na szczycie.
Przejscie z 2019 (zdaje sie) ominelo teren V u dolu Mnicha, ale juz nie nalezacy scisle do Sprezyny, za to zawsze konczylo sie na samych szczytach. I zarowno wykorzystalo jedne z najdluzszych dni w roku (5 lipca,
dlugosc dnia w Zakopanem 16:06, podcza gdy dzien najduzszy ma tam
16:15, tylko 10 minut wiecej - tak to juz jest w okresie maksium dnia; 10 sierpnia w Zakopanem dzien ma
14:41, 19 wrzesnia ma
12:22), jak i dalo spora przewage czasowa (
1:05 wobec przejscia z 1989).
Razem dalo to tak duzo, ze w lipcu 2019 nie bylo potrzeby wspinania w nocy.
Dla pelnosci przegladu czasow: przejscie z 1996 bylo 21 sierpnia (czyli dzien mial
14:05, byl o 2:01 krotszy niz 5 lipca).
Jeszcze raz gratulacje, w tym takze za nowe dobre pomysly taktyczne.
Pozdr.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-07-08 09:07 przez GG.