I CHŁOPAKI WESZLI I ZASIEKALI- osądy wielu z Was były lekko mówiąc nietrafione a jaki to był styl to się okaże. Nawet jeżeli to była wyprawa oblężnicza to przecież uczą się gór i styl wraz z doświadczeniem mogą i pewnie będą poprawiać. Nie bez znaczenia jest tu aspekt bezpieczeństwa na wyjeździe szkoleniowym. Niewielu z doświadczonych kolegów alpinistyczne chce lub może jeździć a przecież można, nikt nie zabrania ich wspierać, doświadczeniem, radą, o dobrym słowie nie wspomnę, ale tego było dużo na tym forum , które jest publiczne i dla chłopaków z N.D. i PHZ bardzo wspierające :(. Ogromnym sukcesem tej wyprawy jest to że ludzie, którzy dobrze zdają sobie sprawę z własnych niedoskonałości mają jednak marzenia, wspierają się, rozwijają, dopinają wyprawę, jadą, wchodzą i jak ich znam to dalej są kolegami. Tam są słabsi i silniejsi, razem pracują na sukces wyprawy, sami szukają pieniędzy, są rozsądni ( choćby odwołanie zimowego K2). Oni indywidualistom i małym zespołom stylu alpejskiego niczego nie zabierają, po prostu maja swoje góry i się ich uczą. Narracja że jak się nie jest super przygotowanym "Asem alpinizmu" to nie ma co jeździć nie wspiera, niczego, to nic nie zmienia. Wsparcie i docenienie to jest to co jest im potrzebne a nie opinie starych zgredów z balkonu w Mapetach a niestety sam się do nich zaliczam :).
Pozdrawiam
Piotr Sztaba
Instruktor Polskiego Związku Alpinizmu
Kw Kraków
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-06-28 10:30 przez sztaba.