Są takie dziedziny ludzkiej aktywności, w których, aby odnieść sukces, trzeba albo niewiarygodnego szczęścia, albo gotowości do ponoszenia ryzyka, w stopniu, który jest nieznany zwykłym śmiertelnikom. Himalaizm należy zapewne do tych ludzkich działań, gdzie dla odniesienia sukcesu niezbędne jest i jedno i drugie. Jeśli prześledzisz wybitne górskie dokonania, rzadko znajdziesz takie, które mieszczą się w granicach tzw. zdrowego rozsądku. Obserwując od jakiego czasu karierę A.Bieleckiego, dochodzę do wniosku, że w jego wyprawach brakuje i jednego i drugiego, co powoduje, że kończą się tak się kończą. Tylko tyle i aż tyle. Przykład Wojtka Kurtyki jest w tym kontekście niezbyt trafny, ponieważ był on uczestnikiem jednej z najbardziej ryzykownych eskapad w historii himalaizmu, prowadzonej w dodatku w warunkach atmosferycznych, w których w ogóle nie powinno się jej prowadzić. Ale może właśnie dlatego zrealizowano jedno z największych dokonań w tym sporcie w całej jego historii, jakim było pokonanie Świetlistej Ściany na G IV.