Brak merytorycznej dyskusji. W odpowiedziach na moj post nie dopatrzylem sie zadnej merytorycznej dyskusji. Pozwole sobie wasze odpowiedzi przytoczyc ponizej :)
>Podchodziłeś w zimie na Rysy w kasku ?
>Ja podchodziłem. A co? W jakiś nietakt popadłem?
>Ja np. wychodziłem bez kasku, w skałkach też się wspinam bez kasku, wbrew kursom wszelakim :)
>Ukarać dziada... Chłosta... chłosta...
>...risk management...Uzywanie kasku jest jednym z tych czynnikow, ale ocena warunkow lawinowych, wybor celu oraz zachowanie w terenie lawinowym sa o wiele wazniejsze.
>Ty, nie dość, że to zauważyłeś to miałeś na tyle jaj żeby o tym napisać. A wcześniej zarejestrować się na forum.
Gratulacje! (napisal instruktor PZA)
>London w kasku
>Domki w Słupsku
>i Jutro na fajkach
>"London w kasku" Jack London w kasku
>Sprzedam kask. Niebieski.
Szkoda, zreszta to wasze glowy mozecie wspinac sie na Rysy zima w czapkach.
Dopatrzylem sie tylko tych oto dwoch zdan poruszajace ten problem, wyjete z dwoch artykolow:
Ja swój kask założyłem już na samym początku. Nie miał on jednak na sobie śladów uderzenia o skałę. Maciek swojego niestety nie założył. (napisal Tomasz Klimczak opisujac wypadek)
Zastanawia mnie, dlaczego nie padła tu propozycja, żeby Maciek również założył kask? W takim momencie aż się prosi, żeby wykazać się partnerstwem. (napisal Boguslaw Kowalski w analizie tego wypadku).
Jeszcze jedno:
oboje wspinajacy sie (pomijam grupe wysmiewanych przez "bogow" rysownikow zdawali sobie sprawe z zagrozenia lawinowego. Wielokrotnie sprawdzajac pokrywe sniezna mimo to jak napisalem w stromym terenie skalno, sniezno, lodowym lekcewazono podstawowe srodki ochrony osobistej.
maximus
ps. karte taternika otrzymalem chyba w 1994 roku (nie pamietam dokladnie juz)