Akurat tego Bozia nie nakazała.
Czasem tak asekuruję na górnym, ale nie przez punkt wysyłowy a przez karabinek wpięty w punkt centralny stanowiska.
Lina się nie skręca. A nie zawsze masz skąd dostać kamieniem i stracić przytomność :)
Taki sposób asekurowania daje możliwość odsunięcia się od stanu. Ale trzeba cały czas kontrolować przyrząd bo lina sama się nie zablokuje. Są plusy i minusy jak zawsze.