Wiem, że wspinanie w tatrach po drogach do tego zrobionych to inna bajka. Ale co do onieśmielenia przez góry u mnie to nie jest tak do końca. Jak pisałem grań tatr, nie raz robiłem. Polskich i Słowackich. W Polsce wszystkie szczyty szlakowane zrobione kilka razy, łącznie z OP kilka razy, z MPPCH i tam mimo braku jakiegokolwiek zabezpieczenia, czuję się o wiele bezpieczniej. Gerlach jak dla mnie mimo kilku trudnych momentów i tylko asekuracji lotnej, kilka miejsc na batyżowieckiej próbie jest trudnych a dla mnie bez najmniejszego psychicznie problemu. Nie wspinałem się jeszcze np ścianą Mięguszy drogą wspinaczkową, ale podejrzewam, że tam czułbym się lepiej niż na panelu. U mnie porblemem jest ciągle tyo zaufanie do wytrzymałości sprzętu :) Moja głowa, płata mi figle, choć jak niedawno napisałem, jest już o wiele wiele lepiej. :) Macie rację, że to będzie pewnie mijać wraz z upływaem czasu i doświadczenia.