Cześć. Przede wszystkim brawo za właściwe podejście do sprawy: kupiłeś nowy szpej a nie używany, więc nie musisz się zastanawiać co wcześniej się z nim działo, jak był przechowywany. +1 dla psychy:) Wspinasz się z partnerem którego znasz i masz możliwość dodatkowego sprawdzenia węzła przez instruktora, kolejne +1 dla psychy ;) Nie zraziłeś się na samym początku i dalej ćwiczysz, super, z każdym kolejnym razem będzie coraz lepiej.
Początki są trudne, jedni szybciej się oswajają inni potrzebują trochę więcej czasu. W sumie całe to wspinanie to emocje; albo strach (pierwszy raz w skałkach, trad, wielowyciągi, Tatry) albo niewyobrażalna radość (życiówka, zrobienie super drogi).
Na koniec może taka porada - zrób sobie z 1 albo 2 dni przerwy od ścianki, przez ten czas zero myślenia o wspinie, jakaś dobra książka, film albo spacer/bieganie. Niech umysł odpocznie.
Idź na ściankę i przewędkuj drogę którą dobrze znasz ale tylko do połowy, weź blok, zamagnezjuj dłonie, kilka głębokich oddechów i zrób kilka przechwytów i znowu blok - magnezja - oddechy. W tym czasie zero patrzenia się na ósemkę. Spróbuj małymi krokami dojść do stanowiska. Jak się nie uda za pierwszym razem to mała przerwa i kolejna wstawka. Powodzenia !
Pozdrawiam, Bartek