czasem jak mnie dopada ta niepewność na 2 metrze, to właśnie biorę blok, i zjazd na dół, i wtedy faktycznie jakby lepiej jak wchodzę drugi raz, ale jak już jestem przy topie, to w głowie myśl że teraz już jest wyżej, więc jeśli coś puści to będzie masakra;) zryty mam baniak, i muszę z tym walczyć, ale tak jak mówicie tutaj chyba pomoże tylko ilość przechodzonych w pionie kilometrów... nie poddam się, jak po roku dalej tak będę miał z głową to nie wiem może jakaś terapia;) hahah póki co, to dopiero niecały miesiąc regularnego wspinania 2 razy w tygodniu. Więc jeszcze daję sobie czas.