Strach jest czymś normalnym to nic nienormalnego, chodzi o to żeby przesuwać jego granice. Ja wspinam się od 10 lat a są takie momenty, że się boję gdy np. mam przed sobą jakaś trudność,a wiem że jestem wysoko nad ostatnim przelotem w takich sytuacjach myślę sobie "pier..le nie patrzę w dół".
Przed rozpoczęciem każdej wspinaczki staraj się myśleć o rzeczach pozytywnych, przyjemnych (np. o swoich sukcesach życiowych, o udanych wspinaczkach itd...)
Co do sprzętu zadbaj o to, żebyś czuł się komfortowo, ja np. Używam uprzezy petzl corax, która jest dla mnie idealna jakiś czas temu zapomniałem jej zabrać od kolegi z domu i przez dwa tygodnie używałem porzyczonego black diamonda i czułem się tak niekomfortowo, że zamiast myśleć o przechwytach to myślałem o tym jak mnie ta uprzaz denerwuje.
Środowiskiem naturalnym, w którym żyje człowiek i się porusza jest pozioma powierzchnia jesteś początkującym wspinaczem więc nie jest to dziwne, że się boisz wysokosci, przestrzeni inaczej patrzy się w dół stojąc na szczycie góry czy grani, gdy masz "pewny grunt pod nogami" niż gdy wisisz na linie spróbuj następnym razem będąc na ścianie gdy skończysz drogę albo poddasz się np. po 10 metrach poprosić partnera żeby Cię nie opuszczał tylko wis na linie przez jakiś czas popatrz w dół na boki w ten sposób pomału będziesz się oswajal z wysokością i przestrzenią.
Strach jest czymś normalnym i myślę, że 90% użytkowników tego forum ma takie sytuacje podczas swoich wspinaczek, że się boi tylko się do tego nie przyznaje :-)
Polecam Ci książkę Erica Horsta "trening wspinaczkowy" jest tam rozdział "trening mentalny" może w jakiś sposób Ci pomoże.
Pozdrawiam