Te buty OCUN Strike, to moje pierwsze wspinaczkowe, i już po kilku tygodniach są mocno zjechane, z uwag na braki w technice i naukę:) są wygodne ale pewie szybko się rozlecą. Poza tą marką, co polecacie dla początkującego?
A odpowiadając jeszcze na resztę odpowiedzi, czytam dużo książek o górach, od lat się tym fascynuję więc książki o Kukuczce, Kurtyce, Messnerze, Bieleckim, Mackiewiczu (znałem prywatnie i czasem jeździliśmy w góry w kraju połazić) Wielickim, itd itd już dawno przeczytane. Wszytsko co można w tv lub w necie o górach wspinaniu, to już widziałem bo od lat to śledzę. I tak jak pisałem, o ile z chodzeniem po górach, nawet tatrach, łącznie z zimą itd mam za sobą już dawno. W górach jestem czasem co weekend i tam nie ma problemu, a psycha siada mi na 10m kilka chwytów przed topem... strasznie mnie to dziwi, i nie ukrywam że bardzo irytuje. Sprawia to, że się po zjeździe na dół mega wkurzam na siebie, że głowa się poddaje. Dlatego będę ciągle z uporem próbował tak długo, aż moja głowa się przyzwyczai do tego, i wtedy już będzie pewnie lepiej.
Dzisiaj wybieram się na ściankę, z systemem TrueBlue- nigdy z tym się nie wspinałem, a akurat dzisiaj narzeczona (mój najlepszy asekurant- który też się wspina i pasję do gór podziela, ba nawet we wspinaniu jest lepsza ode mnie) dziś nie może jechać ze mną z powodu pracy, to pojadę sam, może jak kilka razy bez przerwy będę właził i sie puszczał i będę musiał zaufać sprzętowi a nie człowiekiwi, może to w mojej głowie coś zmieni:) tak sobie pomyślałem, i właśnie pakuję sprzęt i jadę... dam znać później czy było lepiej. Dzięki, że odpowiadacie, bo potrzebuję właśnie takiego wsparcia mentalnego. Chociaż moja narzeczona nade mną pracuje jak jesteśmy razem, ona robi drogi przewieszone, i mówi, że poza dotarciem do topa na takiej drodze, najlepsze uczucie to odpadnięcie i ten mały ułamek lotu i dyndanie jak ją opuszczam... chociaż chodzimy na wędkę, i do tego ona lubi dosyć sztywno być trzymana, więc zbyt wiele lotu tam, nie ma;) ale lina na ściance jest dynamiczna więc zawsze jakieś 15 cm w dół jeszcze leci;) hehee ja obserwuję innych i staram się też o tym nie myśleć...ale jeszcze mi to nie wychodzi.