Jak problemem jest sprzęt to zostaje free solo :)
A tak poważnie to używasz dobrego, atestowanego sprzętu. Problem jest w głowie. Na tym się skup a nie na sprzęcie.
Z resztą wspinanie to przełamywanie swoich większych czy mniejszych obaw. I oto w tym chodzi by to przełamywać i się nie poddawać.
A każdy przełamuje to inaczej. Nie ma ogólnej recepty.
Szukając recepty przeczytałem "Skalnych Wojowników" trening mentalny dla wspinaczy. I nadal wiem tyle samo co przed przeczytaniem. Każdy sam musi do tego dojść.
I jeszcze na poważnie. Spróbuj boulderingu. Tam nie ma ósemek i uprzęży.