Cześć
Mam podobny problem ale wynika on z nerwicy natręctw, która mały lęk przeobraża w fobie.
U mnie to natrętne atakowanie absurdalnymi myślami, jak np. czy zawiązałem węzeł chociaż go sprawdzałem, czy asekurujący nie spanikuje chociaż to dobry kumpel, czy stanowisko wytrzyma chociaż jest łańcuch. W Tatrach również się wspinałem i ... nie było problemu :)
Nie ma to leku ani metody, trzeba ciężko ładować, żeby na trudnych drogach nie mieć czasu o tym myśleć :) To z własnego doświadczenia.