PZA powinien przyozdobić swój proporzec kirem. Wyjście ze struktur związkowych KWW,
którego liczebność odpowiada w przybliżeniu 1/5 wszystkich wspinaczy zrzeszonych
w klubach należących do PZA stanowi niepowetowaną stratę, także wizerunkową.
KW Warszawa dążąc do exitu obiecał swoim członkom złote góry. Mam poważne obawy,
czy którykolwiek z celów zostanie osiągnięty, tzn. przyniesie radykalnie lepsze efekty od tych,
które dawała przynależność do PZA. Oczywiście poza mitycznym odzyskaniem samodzielności
bo to już się stało. Zarząd KWW musi przystąpić do pracy aby sprostać złożonym obietnicom.
Budowanie nowej rzeczywistości musi oczywiście zająć trochę czasu. Przynajmniej jedną kadencję.
Na pytanie, czy działaczom wystarczyło zapału a członkom cierpliwości uzyskamy odpowiedź za kilka lat.
W$