Sianie paniki i tyle. Jak bylem w Polsce w 2003 roku, akurat w wiadomosciach mowili, ze kibole wypchneli chlopaka z pociagu, a w Nowej Hucie ktos oberwal nozem (czyli jak w artykule "biala bronia". Moj sasiad byl zabity w napadzie jeszce w latach 70'tych, a jadac przez Nowy Targ widzialem ktos nabazgral "witamy w krainie, gdzie obcy ginie". Departament Stanu w USA tez dal Polske na liste krajow "niebezpiecznych". Na tej zasadzie przypuszczam, ze Polska jeszcze grozniejsza od Maroka.
Wielu ludzi, ktorzy laduja w organizacjach terrorystycznych to sa normalni przetepcy, ktorzy sa rekrutowani w wiezieniach, to dosc znana metoda.
Bylem teraz 10 dni w Srodkowym Meksyku, tam gdzie bylem ani widu ani slychu o narcos, a tak tu ludzie dupa trzesa, ze ruch do Meksyku z USA spadl ponoc o 1/3. Sa rejony, gdzie nie nalezy jezdzic, zdecydowanie nie nalezy podrozowac samemu po zmrku. We wszystkie wieczory szlismy na piechote na miasto na obiadki, bez incydentow i tyle. Wiekszosc ludzi na ulicy zyczliwi i usmiechnieci.
Prawda jest taka, ze dwie samotne kobiety moga byc celem napasci czy w Maroku, czy we Francji czy w Polsce, bo bandytyzm jest wszedzie.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd