Dzień dobry,
dziękuję za odpowiedź i dorzucam jeszcze kilka zdań.
1. "Wątek, który założyłem dotyczył patronatu medialnego jaki objęło Wspinanie.pl nad Pani książką. Uważam, że to zobowiązuje do rzetelności [...], karabińczyk" pojawiający się w Pani książce 4 razy pojawił się o te 4 razy za dużo." Wiedziałam, że Pan to napisze! :-) Autor zobowiązany jest do rzetelności i niezależnie od tego, kto i jak często popełnia błąd to, bez dwóch zdań, odpowiedzialność ponosi autor. Jak już wspomniałam karabińczyki znikną.
2. "Co do śp. Jana Franczuka - nie podoba mi się formuła przedstawiania opinii osób, które odeszły..." To Pana prawo. O tym się nie dyskutuje. Pan Bogdan Jankowski na szczęście żyje, ale Pana zastrzeżenia co do formuły to cenna uwaga na przyszłość.
3. "Jest tyle źródeł, które dokładnie opisują te miejsca a Pani wybiera..." Ba! Ileż to razy źle się wybiera, nie tylko przy pisaniu książek. Chciałam skorzystać z jak największej ilości źródeł zagranicznych, bo taki był zamysł tej książki.
4. Kunyang byl w 1971. (Ale to nie mój błąd?). Może trzeba dodać także przypis o dacie i miejscu śmierci Jana Franczuka. W Świdnicy ktoś mi powiedział, że za mało się o nim wspomina. Zawsze to będzie ten jeden raz więcej.
5. "Betlejemka była...". Nie wiem, czy cały Pana opis "wejdzie" do przypisu. Może tylko "dawne schronisko Bustryckich, obecnie ośrodek szkoleniowy wspinaczy PZA."?
Pozdrawiam
Es