Z całą sympatią, ten tekst to jeden wielki pijarowski bełkot, dla mnie pełen antonimów napisany o sobie samym w trzeciej osobie, pozbawiony konkretnych informacji. Co więcej, chyba raczej kierowany do innej grupy docelowej. Macie mnóstwo swoich branżowych imprez (WinterCamp, HimalayanCamp, European Outdoor Summit, targi ISPO i wiele, wiele innych) po których ciaracie osobistości naszego środowiska. I w imię czego, promocji i sprzedaży ? Nie macie programu festiwalu na 41 dni przed rozpoczęciem - rozumiem.
Mam uzasadnioną obawę, że tylko czekać gdy na KFG zawita panel o tematyce: bieżąca kondycja specjalistycznych sklepów outdoor, rosnącej roli sprzedaży internetowej, wyzwaniom jakie stawiają przed branżą duże, zachodnie sklepy internetowe, analizą powszechnego zjawiska, jakim są permanentne działania promocyjne, przybierające znamiona „walki cenowej” lub „niekończących się promocji”.
Chyba już najwyższy czas na zmianę przy „sterze”. Niech „branża” odda KFG „miłośnikom i pasjonatom gór, alpinistom, wspinaczom górskim, skałkowym, sportowy. Boulderowcom, panelowcom, łojantom. Górołazom i grotołazom” w imię wydarzenia kulturalnego, nie promocyjnego.
Wybacz, że nie ugryzłem się z język. Czas pokaże czy to będzie festyn outdoorowy czy festiwal górski czego życzę nam wszystkim.
P.S.
Z ciekawości, czy w tym roku nie zabraknie KFG Krak’em All i Szmata za szmatę ?